środa, 30 listopada 2011

Ostatnia część przygód Ezio, czyli Assassin's Creed: Revelations

Gdyby chodziło o mnie, z miejsca dałabym tej grze 10/10, już po pierwszych zapowiedziach. Dlaczego? Ta gra ma wszystko, czego oczekuję – bajeczne lokacje, bardzo starannie odtworzone (zobaczyć je w rzeczywistości, nie tylko na zdjęciach, tylko spotęgowało to wrażenie), otwarty świat, genialny system walki, w którym powodzenie zależy tylko od umiejętności gracza, doskonałe animacje, niebanalną fabułę przeplataną z faktami historycznymi, co dodaje każdej misji specyficznego smaczku. W końcu dużo ciekawiej jest ratować słynną osobistość niż wytrzaśniętego z nibylandii osobnika, fragmenty rozgrywki rodem z Prince of Persia. Bardzo przypadły mi do gustu urozmaicenia w postaci dodatkowych misji na Wyspie Animusa, gdzie musimy wykazać się zręcznością, spostrzegawczością i umiejętnością logicznego myślenia. Chwile, które spędziłam przy konsoli oznaczały, że się nie myliłam – gra mi się po prostu świetnie.

 Zatem muszę zostawić osobiste preferencje na bok i postarać się przedstawić fakty. To, co dla jednych jest wadą, dla innych może być zaletą. Postęp wprowadzający powiew świeżości do serii można uznać za przebajerowanie, albo stwierdzić, że pewne elementy nie pasują do stylu całej gry. Ten sam bohater, którego dalsze losy ciekawią jednych, innym już dawno się przejadł. Jedni uwielbiają katakumby, inni traktują je jako drogę przez piekło… I tak dalej. Zatem – do rzeczy.

W grze znów spotykamy znanych bohaterów – Ezio, Altaira i Desmonda. Desmond pod koniec Brotherhood zapadł w śpiączkę. By utrzymać jego mózg przy życiu, Asasyni umieszczają go w Animusie, który – paradoksalnie, wcześniej mógł doprowadzić do rozdwojenia jaźni, halucynacji i innych, niemiłych przypadłości, teraz ma pomóc Desmondowi posklejać rozszczepione warstwy świadomości i pomóc mu się obudzić. Twórcy nie ukrywali, że wzorowali się na Incepcji, wszystko dzieje się na Wyspie Animusa, będącej jakby niższym poziomem: schodzimy głębiej i otrzymujemy surrealistyczny świat, jak we śnie. Prócz Desmonda na wyspie jest jeszcze ktoś, kto wyjaśnia mu, co trzeba zrobić. Kiedy Desmond wciela się w Ezio, może szukać fragmentów danych Animusa. Zebranie odpowiedniej ich ilości umożliwia odblokowanie specjalnej misji na wyspie. To zadanie jest mieszanką elementów zręcznościowych i logicznych, przypomina nieco słynny Portal. Za wykonanie misji czeka nas nagroda w postaci dodatkowych znajdziek dla trybu multiplayer, jak i poznanie szczegółów z przeszłości Desmonda. 

Jednak etapy z Desmondem są względnie krótkie i głównym bohaterem, którym sterujemy przez znakomitą większość gry, jest Ezio, który zmęczony walką we Włoszech przeciwko Templariuszom zaczyna zastanawiać się nad swoim życiem. Kiedy dowiaduje się o istnieniu Biblioteki Altaira, postanawia wyruszyć do Masjafu, by odkryć, jakie tajemnice zostawił w niej jego poprzednik. Jednak na miejscu okazuje się, że Templariusze już pracują nad otwarciem Biblioteki i mają jedną z pięciu pieczęci, które są do tego celu potrzebne. Oczywiście, nie możemy pozwolić, by ten artefakt pozostawał długo w ich rękach, zatem nasz bohater odzyskuje go, wyprowadzając w pole oddziały wroga albo wyrzynając kolejne zastępy żołnierzy. Ponieważ nie zaczynamy zupełnie od nowa – Ezio od początku gry ma wszystkie umiejętności, jakie nabył wcześniej – to nie ma z tym najmniejszego kłopotu. Nawet krótka niemoc po wypadku nie jest w stanie go na długo powstrzymać. Wkrótce potem dowiaduje się o pozostałych pieczęciach, ukrytych w Konstantynopolu, zatem niezwłocznie wyrusza, by je zdobyć.

środa, 23 listopada 2011

Przygód Ezio Auditore ciąg dalszy...

Dokładnie rok po premierze Assassin’s Creed II światło dzienne ujrzała kontynuacja przygód Desmonda Milesa i jego przodka, Ezio Auditore da Firenze. Niektórzy obawiali się, czy w tak krótkim czasie można zrobić pełnowartościową grę. Okazało się, że owszem, można, i jest to wręcz jeszcze lepsza gra niż obie poprzedniczki. Grafika nie straciła na jakości, oprawa muzyczna stoi na bardzo wysokim poziomie, wprowadzono nowe rodzaje misji z maszynami Leonarda, usprawniono system walk. Oprócz tego do dyspozycji graczy oddano zarządzanie tytułowym bractwem, ulepszanie całego Rzymu, nowe zagadki od Obiektu 16, katakumby i tryb multiplayer - czyli wszystko to, co było w poprzednich częściach plus sporo nowości. 
Akcja gry zaczyna się dokładnie w miejscu, w którym skończyliśmy dwójkę – Desmond ucieka wraz Lucy, Rebeccą i Shaunem do nowej kryjówki. Podczas podróży 'podłącza się' do Animusa i wraca do krypty, w której Ezio spotkał Minerwę ostrzegającą o nadchodzącej katastrofie. Na początku nie mamy zbyt wiele pola do popisu. Gra zaczyna się liniowo, zanim dotrzemy do otwartego świata, musimy przebrnąć przez wspomnienia ucieczki z Rzymu wraz z wujem Mario oraz powrótu do Monteriggioni. Tam również nie dane nam będzie cieszyć się dużą ilością wolnego czasu i spędzaniu go na nauce strzelania z armat czy łapaniu koni. Szybko następuje atak wojsk Borgiów, w którym tracimy wszystko – majątek i uzbrojenie. W czasie, kiedy Desmond przeżywa te wspomnienia, bohaterowie z czasów współczesnych docierają do celu ich podróży - do Sanktuarium pod willą Auditore. By się tam dostać, musimy przejść sekwencję w podziemiach, rodem z Prince of Persia: Piaski Czasu. Nie jest to zbyt trudne, gdyż Desmond najwyraźniej nauczył się kilku specjalnych ruchów od agentów ze Splinter Cell: Chaos Theory… Wszystko to okraszone zostało przerywnikami z zabawnymi dialogami. Kiedy lokujemy się po raz drugi w Animusie, zaczyna się prawdziwa zabawa w Rzymie.

Rzym oferuje sporo możliwości. Jest dużo większy niż Florencja z Assassin’s Creed II, toteż wprowadzono możliwość szybkiego poruszania się po mieście: możemy szybko dostać sięz jednego krańca na drugi jeżdżąc konno lub używając kanałów, których działanie można porównać do systemu podróży z ACII, tylko że na miejską skalę. Oczywiście, żeby poruszać się kanałami trzeba najpierw wyremontować punkty w których chcemy się z nich wydostać. Samo miasto jest wspaniałe, jak również wspaniale zaprezentowano jego rozwój pod skrzydłami Zakonu Asasynów. Początkowo zaniedbane i biedne, w miarę naszych postępów w grze zaczyna rozkwitać. Widać wyraźne różnice między dzielnicami bogatych i biednych, znajdziemy tam także mnóstwo szczegółowo odwzorowanych zabytków jak Koloseum czy Zamek Świętego Anioła. Dzięki Shaunowi dowiemy się o nich nieco więcej z bazy danych.

wtorek, 22 listopada 2011

Co dalej z Asasynami czyli kilka słów o grze Assassin's Creed II

Dostajemy wiele, naprawdę wiele najprzeróżniejszych trzecioosobowych gier akcji. Nie powiem tutaj nagle, że wszystkie są uosobieniem zła w najczystszej postaci, bo akurat moim zdaniem – ten gatunek, Action TPP, rozwija się najlepiej w przemyśle gier komputerowych. Ciężko więc wymienić wszystkie bardzo dobre tytuły, ponieważ jest ich mnóstwo. Tutaj zaczyna się kolejny podział. Jeśli tyle TPP’ków jest dobrych, to dzielimy je na bardzo dobre i, przykładowo, perełki.
Jedną taką perełką się dziś zajmiemy. Perełką, która wykorzystuje sporo świeżych, bardzo innowacyjnych rozwiązań. Perełką, która pozwala nam poczuć się jak główny bohater, nawet jeśli nie posiadamy zestawu Nvidia 3D Vision. Nie wiecie o czym mówię? A takie sprytne urządzonka, ukryte ostrza się zwą. Coś świta? A zakon Asasynów… Nie, teraz już na pewno wiecie. Tak, dziś zajmiemy się kolejną grą ze stajni prężnie rozwijającego się Ubisoftu, grą o zapadającym w pamięć tytule…
 Jeszcze skoro wstęp – małe „porównanie” tego, co widzieliśmy w pierwszej części przygód Asasynów. Piękna grafika, bardzo dobre udźwiękowienie, ciekawa fabuła. Wszystko to przysłaniała jednak straszliwa monotonia nawet zadań wątku fabularnego (!). Taki system był wręcz niewybaczalny i to na tym „AC” traciło najbardziej. Druga część, jak było na długo, długo przed premierą zapowiadane – miała poprawić błędy swojego starszego brata. Czy rzeczywiście się udało? Zapraszam do lektury.

Fabuła

Akcja Assassin’s Creed II toczy się w renesansowych Włoszech. Ezio, jak się łatwo domyślić, włoski szlachcic, żyje sobie spokojnie i harcuje do woli, kiedy pewnego dnia, z niewyjaśnionych przyczyn, jego ojciec zostaje schwytany, a potem, wraz z braćmi Ezio – zabity. Wszystko okazuje się być spiskiem, a nasz bohater zakłada na siebie białe szaty Asasyna i wyrusza w podróż po Włoszech, aby zemścić się zabijając wszystkich spiskowców. Oczywiście lada chwila napotykamy coraz to inne zawiłości i niezgodności, by finalnie odkryć kolejną tajemnicę, której rozwiązanie jest równoznaczne z ocaleniem świata.
Przede wszystkim należy wspomnieć, iż Ezio to przodek Desmonda Milesa, mężczyzny żyjącego w czasach współczesnych.
Nie rozpisując się – Desmond, uprzednio „wepchnięty” do maszyny zwanej Animusem, może odtwarzać wspomnienia swoich przodków. Tak, tym razem jego przodkiem jest wspomniany już Ezio. Prosta konkluzja: na naszych oczach w pewnym sensie rozgrywają się dwa wątki fabularne. Nieźle. Zobaczymy co dalej będzie z tym fantem. Przechodzimy do gameplayu.

poniedziałek, 21 listopada 2011

Recenzja Assassin's Creed

Assassin's Creed to bez wątpienia najbardziej oczekiwana, od chwili przesunięcia premiery GTA IV, premiera 2008 roku. Przez różnych ludzi różnie oceniana… niektórzy twierdzą, że jest to najlepsza gra na świecie. Inni wprost przeciwnie.
 W grze wcielasz się w członka asasynów - ugrupowania, którego celem jest zaprowadzenie pokoju w Ziemi Świętej. Jednakże rozgrywka zaczyna się trochę inaczej, niż się tego można było spodziewać… budzisz się w laboratorium, nie wiesz gdzie jesteś, ani kim są ludzie, którzy odpowiadają za twoje aktualne położenie. Tutaj moim zdaniem Ubisoft trochę przesadził z długością filmu wprowadzającego, ale da się to przeżyć. Sterowanie nie należy do najtrudniejszych, ale też nie jest najprostsze, więc dla początkujących tutorial na samym początku gry może się przydać, aczkolwiek weteranów Assassin's Creed może w końcu znużyć - wadą jest, że nie da się go wyłączyć.

Fabuła gry prezentuje się naprawdę świetnie - znajdujemy się na terenie Ziemi Świętej w roku 1191 - czasach krucjat, które miały na celu wyswobodzenie Jerozolimy i innych miast z pod władania Turków Seldżuckich. Altair - dumny zabójca, który uważa, że jest ponad kodeksem wdaje się w otwartą walkę z Robertem de Sable, przez co łamie jedno z przykazań bractwa. Skutkiem tego jest śmierć pierwszego towarzysza i mocne okaleczenie drugiego. W Masyafie za sprawą Al-Mualima bohater traci swoją rangę, cały sprzęt - i co dziwniejsze - umiejętności i kilka segmentów synchronizacji. Takie zabiegi pojawiały się już innych grach, jednakże o ile, np. w Metroid Prime, była szansa posmakować w zaletach mocy bohatera, o tyle w Assassin's Creed nie odczuwa się praktycznie straty ekwipunku i nie ma tej motywacji, aby je odzyskać - w końcu większości nie mieliśmy kiedy użyć.

niedziela, 20 listopada 2011

Parę słów o grze Mafia II

W pierwszej odsłonie cyklu Mafia zakochałem w okamgnieniu. Przyczyny okazywania uczuć iście genialnemu tytułowi niewielkiego studia Illusion Softworks? Serwowane przezeń zróżnicowane i trzymające w napięciu misje, pasjonująca fabuła, kapitalny klimat. Ach, jakże trudno znaleźć tej jakości składowe w nowych grach...
Chciałem, by „dwójka” – chyba najbardziej wyczekiwana przeze mnie produkcja ostatnich lat – zaoferowała to samo. I wiecie co? Dostałem taką grę. Ale... jednak jestem ciut zawiedziony. Dlaczego? Bo co prawda rzeczone ponadczasowe budulce hitu z 2002 roku umiejętnie wdrożono do nowej produkcji, ale twórcy – co mnie zaskoczyło totalnie – postanowili przetransferować również niektóre rozwiązania wpływające na rozgrywkę w starszym tytule. W dniu premiery perypetii Thomasa Angelo elementy te były do przyjęcia, dziś już nielicho trąca myszką. Jakie to składowe? Czy zohydzają one w stopniu radykalnym odczucia płynące z zabawy?

 Przed podaniem odpowiedzi na te pytania, wypadałoby lapidarnie nakreślić filary historii przedstawionej w grze ekipy zrzeszonej pod szyldem 2K Czech (dawniej Illusion Softworks). Historii, nadmieńmy już teraz, nad wyraz urzekającej, perfekcyjnie utkanej oraz – kto wie, czy nie przede wszystkim – w szalenie intrygujący i przemyślany sposób nawiązującej do oryginału. Są i mniejsze (cytaty Tommy’ego), i większe (cała misja) odniesienia do fenomenalnej fabuły w Mafii: The City of Lost Heaven, niemniej – by była jasność – filmowość i błyskotliwość przestępczej opowieści z cyklu „od zera do bohatera” docenią nie tylko miłośnicy pierwowzoru. Ci ostatni zaś będą, rzecz znamienna, w siódmym niebie.

sobota, 19 listopada 2011

Mafia: The City of Lost Heaven

Mafia: The City of Lost Heaven to dziejąca się w trzydziestych latach ubiegłego wieku w tytułowym Lost Heaven wzorowanym na ówczesnym Chicago opowieść Tommy’ego Angelo – taksówkarza, który pewnego dnia został przez przypadek wplątany w mafijne porachunki. Kiedy zaczął palić papierosa w trakcie przerwy w pracy nagle nie wiadomo skąd przy jego skroni pojawił się pistolet jednego z miejscowych gangsterów, którym to właśnie przed chwilą w trakcie ucieczki rozbił się samochód. Cóż biedny Tommy miał robić. Wsiadł do swojej taksówki i zaczął zwiewać – tak jak kazali bandyci. Po tej akcji myślał, że to już koniec, gdy dostał plik banknotów – bardzo się mylił! Później rozwożąc pasażerów, jego samochód został nie co źle potraktowany z kija baseballowego przez konkurentów Salierego. Gdzie miał uciekać nasz mafiozo – amator? Oczywiście, że do baru Salierego! A tam już się zajęli tymi cwaniakami. I tutaj sprawdza się dobrze wszystkim znane polskie przysłowie, które odnosi się do Tommy’ego: „Kiedy wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one” Tak... Tylko, że nasz taksiarz nie wszedł, tylko wrony same do niego przyszły. Ale „krakać” trzeba.  

Przygoda Tommy’ego Angelo to świetnie połączonych ze sobą w jedną całość dwadzieścia różniących się od siebie poziomem trudności i tematyką misji, podzielonych na podrozdziały. Każda z nich poprzedzona jest perfekcyjnie wyglądającymi filmikami – chwilami to miałem nawet wrażenie, że siedzę w kinie – naszym bohaterom świetnie ruszają się usta, dzięki czemu wydaje się nam, że nie ma tutaj żadnego podłożonego głosu dla naszych gangsterów. Oprócz dźwięku autorzy świetnie opracowali mimikę twarzy – Tommy’ego podczas mówienia ruszają się brwi, a kiedy nie mówi potrafi zaskakiwać nas minami. Nasi mafiozi ubrani są elegancko – jak na tamte czasy przystało. Nie ma tutaj dresów i zwykłych koszulek, które pamiętamy z Grand Theft Auto – Mafia to szykowni panowie w garniturach i krawatach. 


piątek, 18 listopada 2011

Trochę o grze Wiedźmin 2

Druga część sagi RPG o przygodach Wiedźmina Geralta z Rivii oferuje wciągający, dojrzały scenariusz wyznaczający nowe standardy nieliniowej, skłaniającej do myślenia narracji. Oprócz epickiej historii gra zawiera także oryginalny, brutalny system walki, w unikalny sposób łączący elementy taktyczne z dynamiczną akcją.
Nowy usprawniony engine gry, odpowiedzialny za generowanie pięknej grafiki i zaawansowanej mechaniki rozgrywki, przenosi grającego do najbardziej wiarygodnego i tętniącego życiem świata jaki kiedykolwiek stworzono w grze RPG. Porywająca historia, dynamiczna walka, przepiękna grafika i wszystkie pozostałe elementy, które uczyniły z pierwszego Wiedźmina tak wspaniałą grę, teraz powracają w znacznie lepszym, bardziej zaawansowanym wydaniu.
Wciel się w rolę Geralta, zawodowego zabójcy potworów, który wplątał się w świat politycznych intryg królestwa Temerii, pomagając zdusić powstanie wzniecone przez Zakon Płonącej Róży, ratując przy tym życie króla i chroniąc go przed tajemniczymi zamachowcami. W drugiej części sagi, Geralt pozostaje w centrum wydarzeń. Wyrusz na misję, mającą na celu ujawnienie tożsamości grupy zabójców odpowiedzialnych za morderstwa dokonane na władcach Królestw Północy. Musisz odkryć co łączy ową grupę z wiedźminami i poznać ich prawdziwe zamiary. Śledztwo zaprowadzi Cię wzdłuż rzeki Pontar, aż do rozrywanego konfliktami pogranicza Temerii, Kaedwen i Aedrin, w sam środek walki pomiędzy najpotężniejszymi siłami tego świata.



Cechy produktu:
  • Prawdziwie epicka, emocjonująca przygoda z nieliniową narracją. Od poczynań gracza zależą trzy niezależne wątki fabularne, zawierające alternatywne wersje zdarzeń i prowadzące do różnorodnych zakończeń gry. Niezwykle intensywna i naładowana istotnymi wydarzeniami rozgrywka.
  • Złożona, realistyczna i dojrzała opowieść dotykająca tematyki rzadko poruszanej w innych grach RPG, przedstawiona w formie przystępnej i atrakcyjnej dla współczesnego gracza. Razem z Geraltem rozwikłaj tajemnicę zabójstw władców Królestw Północy, jednocześnie próbując odszukać własną tożsamość. Stopniowo odkrywaj jak potężne siły mają wpływ na nasz los i jaką przypisały nam rolę.
  • Dzięki nowemu silnikowi gry, kwieciste, dojrzałe dialogi, z których słyną książki Andrzeja Sapkowskiego i pierwsza część gry przedstawiono w bardzo "filmowych" scenach przerywnikowych i sekwencjach dialogowych.
  • Nowy, usprawniony system retrospekcji. Tym razem wspomnienia Geralta, ukazujące związek pomiędzy naszymi przeszłymi wyborami i teraźniejszością, wpleciono do gry w płynny i realistyczny sposób.
  • Seks i erotyka przedstawione zostaną w dużo bardziej realistyczny, emocjonujący i dojrzały sposób - dużo bardziej wiarygodnie niż w pierwszym Wiedźminie.
  • Unikalny, głęboki, tętniący życiem świat gry, czerpiący z bestsellerowych powieści Sapkowskiego i odtworzony tak, by stanowić bogate tło dla niesamowitej, wiarygodnej historii.
  • Postacie z krwi i kości, każda ze swoimi własnymi motywacjami i zamiarami. Podczas wędrówek napotkasz zwykłych ludzi, żołnierzy, buntowników, potężnych magów, władców i ich zabójców. Zestaw postaci, które spotkasz różnić się będzie w zależności od podjętych przez Ciebie decyzji, wzajemne stosunki z innymi bohaterami ukształtują dalsze wydarzenia w świecie gry.
  • Zróżnicowane, zapierające dech w piersiach lokacje, stworzone przy pomocy nowego engine'u, tworzą jednolity, w pełni oddany Ci do eksploracji świat!
  • Bogaty, żyjący świat w którym każda postać ma swoje życie i zawód. Twoje działania wpływają na stosunki pomiędzy postaciami i otoczeniem, a także - w przypadku głównego wątku - otwierają lub zamykają możliwości interakcji w świecie gry.
  • Zwiększona swoboda eksploracji zapewni większy realizm i szerszy wachlarz opcji taktycznych. Geralt będzie mógł pokonywać przeszkody, przeskakiwać przez płoty, wspinać się na ściany i skały.